poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozdział 5 Takie tam fanki

Spałam jeszcze kiedy poczułam lekkie dotknięcie ręki .
Najwyraźniej ktoś lub  coś mnie pogłaskało po policzku .
Poczułam męski zapach perfum.
Uśmiechnęłam się .
-Co ty tu robisz ? - zapytałam Justina .
-Przyszłem do Ciebie już jest 13:00 ale śpisz , nie chciałem cię budzić. .
-Spoko , nic się nie stało w sumie , dobrze że przyszłeś.
Uśmiechnęłam się do niego a on do mnie.
Następnie pocałował mnie i wstał z łóżka .
Poszłam się umyć a Justin zaczął grać na playstation 3 które było u mnie w pokoju.
Kiedy wróciłam Justin robił coś sobie na moim laptopie .
-Nie miałam okazji Ci powiedzieć .. -powiedziałam do Justina czesąc moje włosy.
-Czego ? - Zapytał.
-Bo dziś przyjeżdża moja rodzina , miło byłoby gdybyś został u nas . - powiedziałam.
-Nie wiem czy się wyrobię , mam parę wywiadów , ale dla ciebie je przełożę . - Powiedział '' puszczając mi oko '' .
-Naprawdę !? - ucieszyłam się - To super ! - powiedziałam.-Tylko jest pewnien problem . ..
-Jaki problem ? - zapytał podchodząc do mnie i obejmując mnie .
-Bo będą u mnie też dwie kuzynki .. Które po prostu cię wielbią i nie wiem czy nie będzie ci to przeszkadzać - powiedziałam .
-A czemu miałoby ? . Jestem z moimi fanami przez pół życia . Kocham ich ! -powiedział.
-Ich ? - zapytałam śmiejąc się.
-Ciebie najbardziej - Odpowiedział Justin , całując mnie .

*Po południu*
Właśnie szykowałam się na przyjazd kuzynek , gdy nagle zadzwonił telefon .
-Hej misiu .

-Cześć kotku ! . - krzyknął Justin - Alison musze jechać na chwilę bo mam sprawę z wytórnią .. i koncertem , ktoś ma coś ,  jakieś problemy i muszę się urwać . Nie wiem czy zdążę na przyjazd twojej rodzinki . Sorka.-W słowach Justina było słychać zdenerwowanie.
-Aha .. no dobra , no nic trudno się mówi - powiedziałam.-Ale czmeu jesteś taki zdenerwowany ? - zapytałam.
-No nic , tak jakoś , głuopio że zostawię cię teraz samą tak z nimi - powiedział Justin.
-Ale nie zostawiasz mnie samej przecież . Jest Amanda ale rodzice nie wrócą jednak , wiesz chyba .. ale babcia i dziadek mają przyjechać i będziemy razem we czwórkę , i Ryan to w piątkę , nie , nie , nie .. jednak w 9 jak dołączom do nas kuzynki i ich rodzice.
-Twoja matematyka Alison jest zachwycająca . - powiedział.
-Hahaha dobre żarty - powiedziałam .
-Dobra pa misiu , potem przyjadę . -pożegnał się.
-Okk pa. - odłożyłam telefon

Ubrałam się , przyszła babcia i dziadek , Amanda i Ryan. Nakryliśmy do stołu.

'' Ding dong '' .
Babcia poszła otworzyć drzwi .
Otworzyła je i ujrzała naszych krewnych . Lucia czyli moja ciocia , Ben mój wujek , Claudia moja kuzynka i Jenifer moja druga kuzynka.

-Oo witajcie kochani ! siadajcie do stołu . Pewnie jesteście głodni. -  mówiła bancia nie dopuszczając ich do słowa.
-Dzień dobry.
-Witajcie ! .
-Hej !
-Czeeść .

Krzyczeli i witali się z nami .
-A może tak wezmę bagażę , odniosę je okej ? - wujek zapytał i wziął bagaże . Dziadek poszedł z nim.
-Witam mam na imię Ryan .. jestem .. - powwiedział Ryan .
-Oo maj gasz ! To nie możliwe ! bosz ! to ty , ty , ty , ! - krzyczała Claudia.
-Ty , ty ten Ryan ! matko !!! kocham cię ! - przytuoliła się do niego Jenifer - Ryan ! przyjaciel Justina Biebera ? tego Justina ? - mówiła Jenifer , bardzo ucieszona .
-Yyy tak . Miło mi was poznać , Jenifer i Claudia tak ? . - Zapytał.
-Iiiiiiii ! - piszcały .
-Tak , naturalnie , oczywiście - krzyczła Claudia .
-Tak , tak mogę Ci mówić po imieniu ? - zapytała Jenifer .
-Taak , czemu nie . - zgodził się Ryan oglądając się na mnie a potem na Amandę .
-Dziewczyny ! wstydziłybyśCie sie! Ryan one są fankami Justina i mają opsesję , przepraszam za nie . To zaszczyt . Ale teraz siadajcie do stołu . - poiedziała ciocia , mrugając do Ryana.
-Sory.. - powwiedziały jednocześnie kuzynki.
-Ryan to mój chłopak ciociu - powoedziała Amanda do cioci .
Ciocia się ucieszyły i zaczeła jej gratulować.

Zjedliśmy obiad i ciocia powiedziała żeby młodzież poszła na dwór a ona i babcia posprzątają.
Poszliśmy na zewnątrz .

Kuzynki się bawiły ja , Ryan i Amanda siedzieliśmy sobie na tarasie .
-Co jesteś taka małomówna ? smutna jesteś widzę - powiedziała Amanda.
-No właśnie czemu ? - dodał Ryan.
-Ja ? wclale nie jestem smutna .. tak jakoś - powiedziałam.
-Aha no spoko , przecież Justin zaraz przyjdzie tak ? - zapytał Ryan.
-Tak . - powiedziałam.
-A co ty go kochasz ? czy wreście nie ? bo jesteś smutna .. - zapytała Amanda.
-No ja go bardzo kocham .. na serio i to dawno , on jest taki , taki inny . - rozmażyłam się .
-Eee ja tam lepszy jestem nie ? - zapytał śmiejąc się Ryan , obejmując przy tym ją.
-Hahahaha dobre sobie . - powoedziała Amanda.
-Siemka ludzie - nagle wszedł Justin .
-Oo nareście ! - podbiegłam do niego i przytuliłam go .
-Hej - szepną do mnie. -Tak dług mnie nie było !? - krzyknął.
-Haa nie , prawie sie zasmuciła bez ciebie - krzyknął Ryan .
-Kabel ! - powiedziałam.
-Hahahah - śmiała się Amanda.

Nagle zauważyłam Claudię i Jenifer które stoją bez ruchu.
-Cześć jak tam ? - zapytał Justin .
-Oo matko ! to sie nie dzieje na prawdę ! boże ! to JUSTIN BIEBER ! . -krzyknęła jedna z kuzynek.
Zaczeły biec do Justina i go objęły .
-Oo widze że jesteście moimi fankami ! - powiedział Justin.
Rozpłakały się .
-Nie płaczcie hahaha - powiedział Justin.
-Spokojnie dziewczyny - powiedziałam.
-hahahahahah - śmieli się Ryan i Amanda.
-KOCHAM CIĘ ! KOCHAM CIĘ ! TO MOHE MARZENIE ! NIGDY NIE BYŁAM NA TWOIM KONCERCIE ! JESTEŚ MEGA PRZYSTOJNY ! NIE WIERZĘ ! -krzyczały .
-Ja też was kocham , dzięki . - powwiedział Justin.
-Mogę zdjęcia z tobą zrobić ? matko ! - zapytała zapłakana Claudia.
-Jasne . - odpowiedział Justin.

Jenifer dała mi swój telefon i robiłam im wszystkim zdjęcia z Justinem . Zeszło się z pół godziny .

-A po co ? czemu tu przyszłeś ? - zapytała Jenifer.
-No tak sobie , do moich fanek ! - powiedział Justin. - Chyba zostaniemy przyjaciółmi nie ? -zapytał.
-Oooo jasne ! jasne - krzyczały !.
-Bo Alison to moja dziewczyna . - powiedział .
-oOO ! To cudownie ! - krzyczały .


Połowę dnia spędziłam z kuzynkami , trochę mnie wnerwiały ale musiałam być miła .
Bo przecież rano już ich nie będzie , będą już u siebie w domu.

-Wszyscy już śpią babciu ? - zapytałam .
-Tak . Ja już się zbieram , dziadek już poszedł . - Powiedziała.
-To ja panią odwiozę do domu . - powiwedział Justin.
-Nie , nie trzeba - powoedziała babcia.
-Ale co sama pani będzie iść. Ciemno jest. - nalegał Justin.
-No dobra , ale to już bo muszę już iść. - powiedziała i stanęła przy drzwiach.
-To idę , zaraz przyjadę - powiwedział , otworzył babci drzwi i wyszli .
-Pa babciu . - krzyknęłam jeszce .
-Pa wnusiu - odpowiedziała i Justin zamknął drzwi.

Po kilkunastu minutach Justin przyjechał.

-No jestem . - powiedział
-Dobra - powiedziałam.

Pół nocy siedzieliśmy wtuleni w siebie oglądając film. Titanic .
-To co przenocujesz u mnie ? - zapytałam.
-Yyy ooo nie wiem czy mogę - powiedział.
-Aha. - powiedziałam.

Justin zadzwionił do swojej mamy.
-Hej kochana mamo . - powiedział na powitanie
-Co chcesz ? - zapytała .
-Yy mogę zanocować u Alison ? - zapytał.
-Wybij sobie to z głowy młody - oznajmiła.
-Czemu nie masz do mnie zaufania ? jestem pełnoletni . Zapewniam cię że nic nie będziemy robić ! . Jeju weź mamo proszę ! , myślisz że przyjaźń męsko - damska nie istnieje ? . - prosił Justin.
-Nie wiem sama . Nie chę abyś w tak młodym wieku ...
-No mamo przestań ! nie będziemy przecież seksu uprawiać , nie jestem głupi , nie zależy mi na tym .. - powiedział Justin a mnie zamurowało.
-No dobra ale nie chcę na drugi dzień wnuka. Pa . - powiedziała i rozłączyła się.

-Zgodziła się ? - zapytałam.
-Tak jasne . - powiedział uśmiechnięty Justin .
-Super ale i tak idziemy spać już nie ? . - zapytałam .
-Noo - powiedział Justin.

Poszliśmy na górę do mojego pokoju.
w pokoju , przebrani już w pidżamę położyliśmy się do łóżka.
Justin zaczął mnie całować a ja jego .
Przytulaliśmy się i całowaliśmy namiętnie.
-Dobra koniec tych czułości kotku - powiedział smiejąc się Justin.
-No właśnie hahaha - powiedziałam.
-Jutro o której wstajesz? - zapytał Justin.
-Nie wiem sama już 3:00 nad ranem Dobranoc. -powiedziałam.
-Dobranoc - odpowiedział Justin.


piątek, 6 kwietnia 2012

Rozdział 4

Był ranek , na dziś miałam zaplanowane wyjście z Justinem do restauracji.
Wieczorem ubrałam się w najlepsze ciuchy i Justin  \podjechał po mnie swoim superowym samochodem.
-Hej -Powiedział
-Hej - odpowiedziałam.
-Sory ale , Kenny będzie z nami , jeju prosiłem go żeby nas zostawił ale nie chciał , no trudno - powiedział uśmiechając się.
-Spoko , spoko mi nie przeszkadza lubie go , jest taki miły . - powiedziałam.-Tak wgl. to po co mnie zaprosiłeś do tej restauracji ? - zapytałam.
-Nie wiem , tak wiesz - powiedział
-Taka jak by randka ? - zapytałam.
Justinowi zrobiło się krępująco , widziałam.
-Noo ... eeee . -powiedział
-Aha spoko , cieszę się , nie krępuj się przy mnie , możesz mi o wszystkim mówić. - powiedziałam.

*W restauracji *

Usiedliśmy przy najlepszych stolikach vip. Bardzo się ucieszyłam . Zamówiliśmy spagetti .
To była naprawdę bardzo luksusowa restauracja.
-Lepszej nie było restauracji ? - zapytałam ciesząc się od ucha do ucha.
-Nie .. haha taką wyjątkową osbę jak ty warto zabrać na koniec świata - powiedział Justin.
-Oj dzięki , przestań - Powiedziałam rumieniąc się .
 -Wiesz , sory ale z dziewczynami zawsze jakoś tak róbuję delikatnie , bo je szanuję i jestem im wdzięczny za to co robią. - powiedział patrząc mi w oczy.
-Bardzo to doceniam i cenię takich ludzi jak ty - powiedziałam jedząc spagetti
-Czy ty coś do mnie czujesz ? - zapytał Justin.
-Raczej tak , dawno mi się podobałeś i cieszę się że myślisz tak samo jak ja. - powiedziałam.
-Moglibyśmy być parą ? - zapytał Justin - Ale nie chcę na siłe , bo jeżeli zdecydujesz się na to , będziesz w blasku fleszy , i tak już o nas piszą .. jeżeli tego nie chcesz , powiedz ja to rozumiem. - powiedział Jus.
-Ależ chcę ! to moje marzenie. - powiedziałam.
-Jesteś pewna ? - zapytał.
-Tak !- odp.
-Kocham cię - powiedział Justin .
-Ja Ciebie też - Powiedziałam uśmiechając się.


....

Wyszliśmy z restauracji i Justin odwiózł mnie do domu.

-To co wejdziesz ? -zapytałam wychodząc z samochodu.
-Nie , nie mogę - powiedział Justin .

Przyszedł na przeciwko mnie . Długo patrzyliśmy sobie w oczy , aż w końcu pocałowaliśmy sie.
To był najpiękniejszy pocałunek świata.

-Kocham cię misiu - powiedział Justin , przytulając mnie .
-Ja ciebie też kochanie - powiedziałam całując go w policzek.

Staliśmy w objęciach gdy nagle :

-Ooo widzę strzały amora was trafiły - powiedział Ryan.
 -Pięknie - powiedziała Amanda. - Jednak Alison miałą rację , szczęścia wam życzymy , prawda Ryan ? - powiedziała Amanda.
-Ooo hej , no dziękujemy - powiedział Justin.
-No tak - powiedziałam.

Ryan i Amanda podeszli do nas . Ryan trzymał Amandę za rękę .

-I od kiedy jesteście razem - zapytała Amanda.
-Od dzisiaj od godziny - Powiedziałam
-Gratuluję brachu , nareście masz jakąś normalną dziewczynę - powiedział Ryan do Justina.
-No ba ! - powiedział Justin . - Ale muszę spadać już sorka. . .  - powiedział JB.
-No szkoda , ale trudno - powiedziała Amanda.
-To nara .. - powiedział Justin , podał rękę Ryanawi i pocałował Amandę w polika , na pożegnanie ..- To pa misiu - powiedział do mnie , patrząc się mi w oczy , pocałował mnie w usta.
-Papa misiu , ale jedź ostrożnie proszę . -Powiedziałam przytulając się do niego .
-Okej - Powiedział - Pa.

Justin wsiadł do samochodu i jeszcze nam pomachał zanim odjechał.

-No i dobrze że jesteście razem - powiedziała Amanda.
-Wiem , on jest taki słodki - powiedziałam - Jakie on ma usta , mówię Ci .- powiedziałam
-Ech wiem wiem , mojego usta jakie są nieziemskie - powiedziała Amanda .
-Widziałaś jego ubiór ? Jaki on jest przystojny o matko polko  ! - powiedziałam.
-Widziałam , a propo ubrań kupiłaś sobie te buty ? kremowe ? - zapytała Amanda.
-Tak , ale były też niebieskie , ale ja chciałam te żółte i różowe zaje ***te mówię ci. I ta sukienka pamiętasz , ona jest niesamowita - powiedziałam.
-Ale która ? - zapytała Amanda.
-No ta krótka lekko niebieska ta wiesz ..  -powiedziałam.
-Aaaaa wiem - powiedziała Amanda.
-Przepraszam dziewczyny , ale robi się późno , pogadacie kiedy indziej o babskich sprawach . Co ja tu będę słuchał , zapomnieliście o mnie ? - zapytał - hahah - dodał.
-Jasne że nie , sorka hahah wiesz jak to jest ''sklepy'' - powiedziała Amanda.
-Właśnie - dodałam.
-Heheh wiem że to lubicie  - powiedział.
-Dobra lecimy na dyskotekę Alison będę rankiem pewnie - powiedziała Amanda.
-Spoko , to ja lecę do domu , pa. - pożegnałam się.

Poszłam do domu , samotnie z komórką spędziłam noc , oczywiście pisałam z Justinem do rana . Ale zmożyło mnie przed tym jak przyszła Amanda  .