Następnego dnia w południe postanowiłam zagospodarować jakoś ten czas co tak szybko leci , wybrałam się do parku.
Szłam sobie ulicą , dzieciaki biegały już od samego rana.
-Siemka Alison jak tam ? - zapytał Harry , 10 - letni syn mojej sąsiadki.
-A spoko , idę na spacer - powiedziałam.
-A dobra pa idę. - powiedział i pobiegł do kolegów.
-Pa. - odp.
Idąc dalej zobaczyłam starą panią Jogges która siedziała na tarasie , postanowiłam zajść do niej , ponieważ mieszka sama i nie ma rodziny , chciałam utrzymać jej towarzystwa.
-Dzień dobry pani , jak leci ? - zapytałam wchodząc na podwórko.
-Ooo Alison , dobrze wiesz starość nie radość ho ho - powiedziała , głaskając swojego kotka który siedział jej na kolanach.
-No tak , jak zdrowie ? - zapytałam.
-No jakoś jakoś.-powiedziała. - Ja już nie wiem co ta młodzież wyprawia ze sobą. - powiedziała zła.
-No ale , jak to ? co pani sugeruje ? - zapytałam , bo nie wiedziałam o co chodzi.
-No nic tak mówie że wszystko nie którzy chcą a nic nie doceniają , liczy sie tylko kasa i popularność tak ? - powiedziała patrząc się na dom Justina , który stał na przeciw jej domu.
-No ale , co ? może pani jaśniej ? - zapytałam.
-Tak , chodzi o Justina - powiedziała
-No ale jak to o Justina , o co chodzi ? - zapytałam przeczuwając że pani Jogges ma złe zdanie o sławnym Bieberze.
-No , o nijaką Rebeckę czy jak ona tam , to samo zło , jak ona tak może ? a Justin jest też głupi że tak pozwala , czy on nie widzi co ona wyprawia ? - powiedziała.
-No ale o co chodzi , pani mi wyjaśni , chcę wiedzieć to mój kolega - powiedziałam.
-Rebecka go wykorzystuje Alison , tak tak .. pomiata nim jak nie wiem co , jest z nim tylko dla sławy i kasy czy to jest miłość ? - powiedziała krzywiąc się.
-Nie , na pewno nie .. a z kądd pani to wie. ?
-A mało razy słyszałam i widziałam , przecież to mój sąsiad a jego babcia to moja koleżanka , przychodzi do mnie i mi opowiada , - powiedziała.
-Aha , no tak ... nie wiem . - powiedziałam.
Zapanowała chwila ciszy.
-Muszę lecieć proszę pani .- powiedziałam.
-CO ? musisz ? - zapytała , nie zrozumiawszy słowa ''lecieć''
-Muszę już iść. - powiedziałam .
-A no to do widzenia Alison. - powiedziała.
-Do widzenia. - powiedziałam.
Wyszłam za furtkę pani Jogges , przeszłam na drugą stronę i zobaczyłam nieziemsko wielki dom Justina , był naprawdę ogromny , ochroniarze kręcili się na podwórku , dom był cudowny jak pałac , nowoczesny i bogaty.
Widać było że Justin jest przy kasie , i że może sobie pozwolić na luksusy.
-Omg ale chata , ciekawe jak jest w środku. - powiedziałam sama do siebie.
Poszłam dalej , szłam a niedaleko domu Justina kręcili się pojedyncze paparazzi.
Poszłam do parku , cicho ptaszki świerkają jest typowo wiosennie , ślicznie pachnie , usiadłam na ławce , załapałam promienie słońca.
-O hej - powiedział Justin przysiadając się do mnie.
-Hej ? - powiedziałam ciesząc się w głębi serca,
-Zerwałem z nią .. - powiedział Justin .
-Z kim zerwałeś z Rebecką ? czemu ? przecież się kochacie - powiedziałam.
-Nie , nie kochałem jej , już rok się z nią męczę , nareście wolny jestem je je . - powiedział.
-To się cieszysz ? - zapytałam z niedowierzaniem.
-Tak , a ty ? czemu sama tak siedzisz ? - zapytał patrząc się we wszystkie strony.
-A no tak sobie - oznajmiłam.
Nagle zaczęło się robić niespokojnie , podejrzani ludzie chodzili , i nagle zrobiło się zbiegowiso z aparatami , pstrykali fotki i oślepiali nas fleszami.
-O nie , znowu - Powiedział Jus.
-Wtf ? - powiedziałam.
'' czy czy wywiad ? , Justin jesteście razem ? , czy myślisz o rodzinie ? , wywiad , Justin , Fotka jedna '' nurtujące pytania wydawane przez paparazzich.
-Choć - powiedział Justin i zabrał mnie , poszliśmy bardzo szybkim krokiem do ulicy , zakrywałam się moją bluzą , a Justin kierował wzrok w ziemię , zakrywając się czapką.
Podjechał czarny range rower .
-Wsiadaj - powiedział Justin i zamknął za mną drzwi.
Wsiedliśmy do samochodu.
-A więc to tak wygląda twoje życie ? - zapytałam
-Tak , obawiam się że nie powinniśmy się spotykać jeżeli nie chcesz mnieć takiego życia. - powiedział smutno.
-No ale co mnie to , chcę , chyba jesteśmy przyjaciółmi nie ? - zapytałam.
-No , jasne. - powiedział.
-Cieszę się - powiedziałam
Samochód stanął i wysiedliśmy na podwórku Justina.
-I co wejdziesz ?
Nagle podbiegli ochroniarze i otoczyli mnie .
-Yyy co jest ? - zapytałam przerażona.
-Spokojnie , panowie zostawcie ją , jest ze mną , i od tej pory proszę ją wpuszczać kiedy będzie stała przed bramą i będzie chciała wejść. - powiedział Justin.
Ochroniarze odstąpili i poszli pilnować.
-No , ale masz obstawę. - powiedziałam śmiejąc się - W domu też tak masz ? - zpaytałam.
-Taa - powiedział uśmiechając się.
Weszliśmy do domu ,był ogromny , sliczny nowoczesny i taki luksusowy , przechodził moje najśmielsze oczekiwania.
-Łoo ale chata - powiedziałam.
-Spoko , dzięki - powiedział Justin .
Poszliśmy do salonu , usiadłam na kanapie.
-Chcesz coś do picia ? - zapytał Justin stojąc .
-No możesz coś dać hehehe - powiedziałam
Justin przyniósł butelki frugo.
-Może być takie coś ? - zapytał .
-No ba ! - powiedziałam
-I co mieszkasz sam ? - zpaytałam wstając i pijąc frugo.
-No tak jak by ? - powiedział Jus.-wiesz więcej spędzam w tarsie a jak już mam wolne to jaram się tym , i zazwyczaj no zawsze , jest ktoś mój brachol Kenny oczywko , spędzam z nim 24h na dobę czadowy . I inni ochroniarze to naprawdę bardzo mili , uczynni ludzie. Mój pies Summy , zawsze mi towarzyszy. No dziadkowie , mama , tata i moi przyjaciele , no ale oni to akurat u mnie nie nocują. Chociaż ? Nieraz tam nocują jak mamy bibę hehe.-powiedział popijając picie.
-Aha ciekawie , ciekawie . Czemu tak na serio zerwałeś z Rebecką ?- zapytałam z uśmiechem.
-A no dlatego że , no po prostu było mi z nią źle , to przemądrzała jędza była ze mną tylko dla kasy , no ale trudno , co ja mam zrobić , tarcę nadzieje że kiedykolwiek spotkam dziewczynę która będzie ze mną tak na serio , nie dla sławy ani kasy . - powiedział Justin.
-Na pewno ją znajdziesz , naprawdę. A czy mogłabym zrobić sobie fotke z tobą ? , no wiesz tak przy okazji - zapytałam.
-Jasne - uśmiechnął się i oznajmił.
Justin wziął mój telefon i zaczelismy sobie robić razem zdjęcia.
Nawet świetnie się przy tym bawiliśmy.
Było fajnie . Spędziliśmy razem czas , i to bardzo bardzo miło.
To bardzo Fajny chłopak , ale po co ja o nim w ogóle myśle przecież , to za wysokie progi na mnie.
-Wiesz ja muszę iść już - powiedziałam spoglądając na zegarek była już 21:00
-Szkoda , odwiozę cię - powiedział biorąc kluczyki w rękę.
-Nie no po co , wrócę sama - powiedziałam.
-Nie ma mowy , musze mieć pewność że doszłaś do domu , więc cię podwiozę. - powiedział .
-Nie . - powiedziałam stanowczo.
-Tak - Justin odpowiedział stanowczo.
-Nie - śmiejąc się mówiliśmy.
-Tak.
-Nie .
-Tak .
-Nie- powiedziałam. -No dobra - uległam.
Za kilka minut byliśmy już w jego nieziemskiej furze , oł ale zajebiaszczy .
-Super samochód - powiedziałam.
-Dzięki. - powiedział - Super , super ... - zawachał się i powiedział - super buty .
Oboje wybuchneliśmy śmiechem , nie wiem czy to było aż takie śmieszne ale gdy on się śmieje ja też się śmieje , niesamowite.
-To tutaj pamietasz ? - zapytałam.
-Aa no tak - odpowiedział Justin i otworzył mi drzwi.
Wysiadłam z samochodu.
-No , to pa. - powiedziałam.
-No to dozobaczenia pa. - odpowiedział Justin patrząc się tym swoim nieziemksko słodkim wzrokiem i uśmiechem.
Pobiegłam do domu , widziałam że przez pare sekund Justin jescze stał , dopiero potem jak weszłam gwałtownie odjechał.
-No nie , znowu byłaś u Justina ? - zapytała z zazdrością Amanda.
-Znowu ? Zazdrościsz - wyszczerzyłam się.
-Nie no tak po prostu , nie łap nie za słowa siostro. ! Musisz być wyjątkowa skoro cię zaprosił do siebie i to do chaty ! - powiedziała Amanda.
-No ale czemu ? normalnie piliśmy sobie frugo , a tak wgl. to byłam w parku kiedy napadli nas paparazzi , i pojechaliśmy do niego , wypiliśmy frugo i gadaliśmy i było super , potem mnie odwiózł i tyle , nic specjalnego - powiedziałam , udając że to nic.
-Niic ? - zapytała Amanda - To dla ciebie nic ? - Powiedziała.
-Oj no trochę taak. Lubię go i co ? - Powiedziałam odwracając się od Amandy i patrzyłam w okno.
-No siostra , widzę że się po prostu zakochałaś w kolesiu który nie jest dla ciebie - oznajmiła Amanda.
-Yyy niby czemu nie dla mnie ?! - powiedziałam oburzona.
-No dziewczyno nie wiem , rób co chcesz , i tak nie jest dla ciebie jest za sławny dla ciebie sama o tym wiesz - powiedziała kończąc zmywanie naczyń.
-No nie zgadzam sie z tobą - powiedziałam podając jej ostatnie miski i talerze.
-Uwierz - powiedziała prosto w oczy.
-Jak wgl tak możesz ? bo nie wiem ... nie dodałaś mi otuchy.-powiedziałam.
-Ja jestem realistką - powiedziała.
-Dobra weź idę spać. - powiedziałam.
Poszłam na górę nie odzywając się już do Amandy , sam Boi dał mi otuchy , wtulił się w moje nogi i razem usnęliśmy.
Przynajmniej on mnie rozumnie. Bo jak na razie to nikt mnie nie rozumnie ! .
Ja też jestem realistką ale warto przecież marzyć , w końcu przecież jeżeli ty nie masz dużych marzeń , to wgl po co marzyć.
Nie rozumiem.
czwartek, 22 marca 2012
niedziela, 18 marca 2012
Rozdział 2
Leżałam w łóżku , obudził mnie naprawdę ciepły letnni lekki dzień , czułam woń trawy przez otwarte okno.
Pomyślałam sobie że szkoda marnować dnia i poszłam sie umyć i założyłam ubranie.
Zeszłam na dół , oczywiście Aamanda już siedziała na tarasie i czytała swoją ulubioną książkę ''Zmierzch'' , podeszłam do niej.
-Hej - powitałam ją , a promyki słońca przebrnęły mi przez twarz.
-Siema - odpowiedziała.
-Idę coś zjeść - powiedziałam i poszłam do kuchni.
Otworzyłam lodówkę , było tam pełno nowych smakołyków.
-Byłaś w sklepie ?! - krzyknęłam i odwróciłam się w stronę tarasu.
-Ta , tak - odkrzyknęła mi Amanda , wyciągając nos ze swojej książki.
Przyjrzałam się temu co kupiła , było tam wiele zieleniny , czyli brokuły , jakieś tam zielone warzywa.
-I co ja teraz zjem ? - zapytałam sama , siebie.
Nagle zobaczyłam w rogu lodówki była miska , a na niej wisiała karteczka , na której napisane było ''Pomidorówka dla Alison''
-Echh ta mama - pomyślałam sobie , ciesząc się.
Wziełam miskę z pomidorówką i podgrzałam ją w mikrofalówce.
Usiadłam przy stole i zjadłam cały talerz.
-No najadłam się bardzo - powiedziała sama do siebie.
-Co tak gadasz sama do siebie ? - zapytał głos którego nie poznałam.
Odwróciłam się , to był Justin Bieber.
-O hej , Justin , co cię tu sprowadza ? - zapytałam.
-Ee nic ciekawego , zapomiałem od was Czapki.
-Tak ? nawet nie zauważyłam , siadaj ! zaraz Ci ją przyniosę pewnie jest na górze u Amandy w pokoju.-Powiedziałam szczerząc zęby.
-Spoko.-Powiedział
Usiadł na kanapie i rozglądał się , ja posłam na górę do pokoju Amandy , od razu zauważyłam czaokę Justina na podłodze.
Szybko ją podniosłam i otrzepałam , choć było czysto a czapka wcale nie była brudna.
-Mam ją była u Amandy - krzyknęłam zbiegając po schodach.
-Aha , czadowo , a gdzie Amanda - zapytał Justin.
Przegryzłam wargę i oznajmiłam.
-Była na tarasie czytała książke , ale najwyraźniej - popatrzyłam przez okno czy nie ma jej na tarasie - wcieło ją gdzieś. - powiedziałam.
-Aha , czyli sama jesteś ? - zapytał.
-No tak. - powiedziałam zastanawiając się po co mu ta wiadomość.
-Aha , spoko fajnie masz , ja nigdy sam nie mogę zostać - powiedział patrząc się w podłogę.
Usiadłam obok niego.
-Czemu ? przeszkadza ci życie mega gwiazdy ? - zapytałam.
-Nie , kocham moich fanów , są dla mnie naprawdę bardzo ważni.- powiedział z głębokim wczuciem.
-Tak wiem , słyszę i widzę - powiedziałam
-A teraz jak myślisz gdzie masz najbardziej oddanych fanów ? - zapytałam.
-Hę wszyscy są bardzo oddani i wierni nim , wiem że bez nich nic bym nie osiągnął , naprawdę są czadowi , kocham ich. - powiedział odgarniając grzywkę na bok.
-Wiem wiem , ale na przykład , oo na twiterze - wziełam laptopa , który stał na stoliku przed kanapą na której siedzieliśmy , i włączyłam go a następnie weszłam na twittera.
-No cóż wiesz , trudno ocenić daj wejdę teraz i zobacze kto się ocknie , zawsze jak wchodzę na twottera jestem szczęśliwy , bo chyba daje też szczęście innym , ale mało im odpisuje bo nie mam czasu - powiedział.
-No to teraz poodpisuj każdemu , zrób im miłą niespodziankę , będą płakać , serio - powiedziałam i oddałam Justinowi laptopa.
-Świetny pomysł. - odpowiedział i zalogował się na swoje konto.
-Co mam napisać ? hmm wiem - Powiedział i zaczął pisać posta - '' Wspaniały dzień ze wspaniałymi ludźmi , wczoraj było niesamowicie dzięki , kocham was , MUCH LOVE , to było czadowe '' [ opublikuj ] - wysłał.
-I co myślisz że się ''rzucą'' ? - Zapytałam wpatrujac się w ekran , i w co robi Jus.
-No napewno zobacz - powiedział i pokazał mi wszystkie posty na str. głownej na Twitterze.Było ich mnóstwo tego typu :
-''Ooo i love you ''
-OMG justin we love you
-Justin Bibeber in Poland !
-Justin i love you you know ?
-Please Justin Bieber come to Poland , Poland loves You.
-Much love JB
-Great i love you. @justinbieber
-Hello Justin i love you very much.@justinbieber
-Justin omg im crying love you.@justinbieber
-Justin we waiting for you everyday day and night POLAND loves you. @justinbieber
- @justinbieber Ouch Muach for JB nice boy !
-Bieber Time everyday !
- @justinbieber We love you JB ! REPLY ME !
-Please Justin Bieber come to Poland , Poland loves You.
-Please Justin Bieber come to Poland , Poland loves You. @justinbieber
-POLAND ! EUROPE !@justinbieber
-CANADA ! JUSTIN !@justinbieber
-Loves Bieber Time Please @justinbieber
-Woow odpisuj im - powiedziałam
-Okej komu odpisać , hymm ? - zapytał
-No nie wiem , weź tych z Polski komuś , bo moja mama z Polski pochodzi i tata. - powiedziałam
-Okej - Justin zaczął pisać - ''Thanks , I loves Poland and my amazing PolishBeliebers '' - wysłał.
Po pół sekundzie pokazało się miliony twotów związanuch z niedowieżaniem typu '' OMG '' ''To na prawdę Justin nam odp '' .
Pytali czy kiedykolwiek przyjedzie do Polski , bo nigdy tu nie był.
-A wiesz ? ja jaden na to Euro 2012 - powiedział zachwycony
-A gdzie ono jets , sorka nie interesi mnie piłka wiem że ma być tylko i że będzie niźle - zapytałam.
-No jak gdzie , w Polsce oczywiście , w Warszawie. - powiedział.
-Ooo wiem , z tantąd moi rodzice są. - powiedziałam
Justin odpisał fanokm '' Tak przyjadę napweno do Polski , kocham moich fanów , dziękuję wam , MUCH LOVE jesteście czadowi ''
Nagle pojawiły się angielskiei polskie posty '' thank U JB ' ''OMG LOVE YOU xoxox '' ''Mamy szansę ludzie , mamy szansę '' .
''Justin do nas rzyjedzie.''
-Heh jak się cieszą. - powiedziałam.
-No widzisz sama - powiedział.
Nagle przybiegł mój piesek.
-To twój piesek ? jak się wabi ? - zapytał głaszcząc go.
-Boi , mój wierny kompan życiowy - powiedziałam.
-Aha , znaczy że jesteś singlem ? - zapytał Justin.
-Niestety tak , a ty za to masz wspaniałą dziewczynę - powiedziałam oszukując z tym słowem ''wspaniałą''.
-Taa wspaniałą ... - powiedział.
-No tak a co ? źle Ci z nią ? - powiedziałam.
-Śliczny piesek - powiedział unikając tematu , w duchu się ucieszyłam.
-Muszę lecieć sorka , bo długo siedzę - oznajmił.
-Aa no spoko.
-No , no to Pa Alison - Justin poszedł założył buty i otwierając drzi krzyknął - Pa Boi eleganciku .
-Hehehe papa. - powiedziałam śmiejąc się.
**
Była już noc . Właśnie siedziałam oglądając film gdy weszła Amanda .
-Był Justin u nas. - powiedziałam
-Tak ? po co ? - zapytała zdejmując bluzę.
-Po czpkę i trochę się zasiedział - powiedziałam uśmiechając się.
-Aha spoko. Ja byłam u Ryana.-powiedziała.
-Telefony nie istnieją ? - zapytałam .
-Przestań już nie musze ci wszystkiego mówić.- powiedziała.
-Wiem , znowu byłaś u Ryana ? - zapytałam.
-Tak , zadzwonił więc poszłam - oznajmiła.
-Idę do pokoju jestem padnięta - powiedziałam.
-Ok Branoc mordo. - powiedziała Amanda.
Poszłam do pokoju weszłam na Twittera , i weszłam w profil Justina , Zaakceptował jest ! kocham go ! yyy co ja gadam ? on ma dziewczynę przecież.
Odłożyłam laptopa i położyłam się do łóżka , na którym leżał Boi .
-Boi złaź ! - powiedziałam - Boi zrobił oczka - No dobrze zostań.
Położyłam się do łóżka i zasnełam.
Pomyślałam sobie że szkoda marnować dnia i poszłam sie umyć i założyłam ubranie.
Zeszłam na dół , oczywiście Aamanda już siedziała na tarasie i czytała swoją ulubioną książkę ''Zmierzch'' , podeszłam do niej.
-Hej - powitałam ją , a promyki słońca przebrnęły mi przez twarz.
-Siema - odpowiedziała.
-Idę coś zjeść - powiedziałam i poszłam do kuchni.
Otworzyłam lodówkę , było tam pełno nowych smakołyków.
-Byłaś w sklepie ?! - krzyknęłam i odwróciłam się w stronę tarasu.
-Ta , tak - odkrzyknęła mi Amanda , wyciągając nos ze swojej książki.
Przyjrzałam się temu co kupiła , było tam wiele zieleniny , czyli brokuły , jakieś tam zielone warzywa.
-I co ja teraz zjem ? - zapytałam sama , siebie.
Nagle zobaczyłam w rogu lodówki była miska , a na niej wisiała karteczka , na której napisane było ''Pomidorówka dla Alison''
-Echh ta mama - pomyślałam sobie , ciesząc się.
Wziełam miskę z pomidorówką i podgrzałam ją w mikrofalówce.
Usiadłam przy stole i zjadłam cały talerz.
-No najadłam się bardzo - powiedziała sama do siebie.
-Co tak gadasz sama do siebie ? - zapytał głos którego nie poznałam.
Odwróciłam się , to był Justin Bieber.
-O hej , Justin , co cię tu sprowadza ? - zapytałam.
-Ee nic ciekawego , zapomiałem od was Czapki.
-Tak ? nawet nie zauważyłam , siadaj ! zaraz Ci ją przyniosę pewnie jest na górze u Amandy w pokoju.-Powiedziałam szczerząc zęby.
-Spoko.-Powiedział
Usiadł na kanapie i rozglądał się , ja posłam na górę do pokoju Amandy , od razu zauważyłam czaokę Justina na podłodze.
Szybko ją podniosłam i otrzepałam , choć było czysto a czapka wcale nie była brudna.
-Mam ją była u Amandy - krzyknęłam zbiegając po schodach.
-Aha , czadowo , a gdzie Amanda - zapytał Justin.
Przegryzłam wargę i oznajmiłam.
-Była na tarasie czytała książke , ale najwyraźniej - popatrzyłam przez okno czy nie ma jej na tarasie - wcieło ją gdzieś. - powiedziałam.
-Aha , czyli sama jesteś ? - zapytał.
-No tak. - powiedziałam zastanawiając się po co mu ta wiadomość.
-Aha , spoko fajnie masz , ja nigdy sam nie mogę zostać - powiedział patrząc się w podłogę.
Usiadłam obok niego.
-Czemu ? przeszkadza ci życie mega gwiazdy ? - zapytałam.
-Nie , kocham moich fanów , są dla mnie naprawdę bardzo ważni.- powiedział z głębokim wczuciem.
-Tak wiem , słyszę i widzę - powiedziałam
-A teraz jak myślisz gdzie masz najbardziej oddanych fanów ? - zapytałam.
-Hę wszyscy są bardzo oddani i wierni nim , wiem że bez nich nic bym nie osiągnął , naprawdę są czadowi , kocham ich. - powiedział odgarniając grzywkę na bok.
-Wiem wiem , ale na przykład , oo na twiterze - wziełam laptopa , który stał na stoliku przed kanapą na której siedzieliśmy , i włączyłam go a następnie weszłam na twittera.
-No cóż wiesz , trudno ocenić daj wejdę teraz i zobacze kto się ocknie , zawsze jak wchodzę na twottera jestem szczęśliwy , bo chyba daje też szczęście innym , ale mało im odpisuje bo nie mam czasu - powiedział.
-No to teraz poodpisuj każdemu , zrób im miłą niespodziankę , będą płakać , serio - powiedziałam i oddałam Justinowi laptopa.
-Świetny pomysł. - odpowiedział i zalogował się na swoje konto.
-Co mam napisać ? hmm wiem - Powiedział i zaczął pisać posta - '' Wspaniały dzień ze wspaniałymi ludźmi , wczoraj było niesamowicie dzięki , kocham was , MUCH LOVE , to było czadowe '' [ opublikuj ] - wysłał.
-I co myślisz że się ''rzucą'' ? - Zapytałam wpatrujac się w ekran , i w co robi Jus.
-No napewno zobacz - powiedział i pokazał mi wszystkie posty na str. głownej na Twitterze.Było ich mnóstwo tego typu :
-''Ooo i love you ''
-OMG justin we love you
-Justin Bibeber in Poland !
-Justin i love you you know ?
-Please Justin Bieber come to Poland , Poland loves You.
-Much love JB
-Great i love you. @justinbieber
-Hello Justin i love you very much.@justinbieber
-Justin omg im crying love you.@justinbieber
-Justin we waiting for you everyday day and night POLAND loves you. @justinbieber
- @justinbieber Ouch Muach for JB nice boy !
-Bieber Time everyday !
- @justinbieber We love you JB ! REPLY ME !
-Please Justin Bieber come to Poland , Poland loves You.
-Please Justin Bieber come to Poland , Poland loves You. @justinbieber
-POLAND ! EUROPE !@justinbieber
-CANADA ! JUSTIN !@justinbieber
-Loves Bieber Time Please @justinbieber
-Woow odpisuj im - powiedziałam
-Okej komu odpisać , hymm ? - zapytał
-No nie wiem , weź tych z Polski komuś , bo moja mama z Polski pochodzi i tata. - powiedziałam
-Okej - Justin zaczął pisać - ''Thanks , I loves Poland and my amazing PolishBeliebers '' - wysłał.
Po pół sekundzie pokazało się miliony twotów związanuch z niedowieżaniem typu '' OMG '' ''To na prawdę Justin nam odp '' .
Pytali czy kiedykolwiek przyjedzie do Polski , bo nigdy tu nie był.
-A wiesz ? ja jaden na to Euro 2012 - powiedział zachwycony
-A gdzie ono jets , sorka nie interesi mnie piłka wiem że ma być tylko i że będzie niźle - zapytałam.
-No jak gdzie , w Polsce oczywiście , w Warszawie. - powiedział.
-Ooo wiem , z tantąd moi rodzice są. - powiedziałam
Justin odpisał fanokm '' Tak przyjadę napweno do Polski , kocham moich fanów , dziękuję wam , MUCH LOVE jesteście czadowi ''
Nagle pojawiły się angielskiei polskie posty '' thank U JB ' ''OMG LOVE YOU xoxox '' ''Mamy szansę ludzie , mamy szansę '' .
''Justin do nas rzyjedzie.''
-Heh jak się cieszą. - powiedziałam.
-No widzisz sama - powiedział.
Nagle przybiegł mój piesek.
-To twój piesek ? jak się wabi ? - zapytał głaszcząc go.
-Boi , mój wierny kompan życiowy - powiedziałam.
-Aha , znaczy że jesteś singlem ? - zapytał Justin.
-Niestety tak , a ty za to masz wspaniałą dziewczynę - powiedziałam oszukując z tym słowem ''wspaniałą''.
-Taa wspaniałą ... - powiedział.
-No tak a co ? źle Ci z nią ? - powiedziałam.
-Śliczny piesek - powiedział unikając tematu , w duchu się ucieszyłam.
-Muszę lecieć sorka , bo długo siedzę - oznajmił.
-Aa no spoko.
-No , no to Pa Alison - Justin poszedł założył buty i otwierając drzi krzyknął - Pa Boi eleganciku .
-Hehehe papa. - powiedziałam śmiejąc się.
**
Była już noc . Właśnie siedziałam oglądając film gdy weszła Amanda .
-Był Justin u nas. - powiedziałam
-Tak ? po co ? - zapytała zdejmując bluzę.
-Po czpkę i trochę się zasiedział - powiedziałam uśmiechając się.
-Aha spoko. Ja byłam u Ryana.-powiedziała.
-Telefony nie istnieją ? - zapytałam .
-Przestań już nie musze ci wszystkiego mówić.- powiedziała.
-Wiem , znowu byłaś u Ryana ? - zapytałam.
-Tak , zadzwonił więc poszłam - oznajmiła.
-Idę do pokoju jestem padnięta - powiedziałam.
-Ok Branoc mordo. - powiedziała Amanda.
Poszłam do pokoju weszłam na Twittera , i weszłam w profil Justina , Zaakceptował jest ! kocham go ! yyy co ja gadam ? on ma dziewczynę przecież.
Odłożyłam laptopa i położyłam się do łóżka , na którym leżał Boi .
-Boi złaź ! - powiedziałam - Boi zrobił oczka - No dobrze zostań.
Położyłam się do łóżka i zasnełam.
sobota, 17 marca 2012
Rozdział 1 poznajcie ich.
Mam na imię Alison mam 17 lat , mieszkam w Kanadzie. Kocham Kanadę jest taka piękna , a szczególnie w lato i w wiosnę , kiedy kwiaty zaczynają kwitnąć
a ptaki ślicznie śpiewają.
Jestem zwykłą nastolatką zamieszkującą duży dom z rodzicami , mamą i tatą oraz z siostrą Amandą która ma 18 lat.
Amanda jest moją siostrą a zarazem i najlepszą przyjaciółką.Jednym słowem jest spoko.Tylko że ona ma chłopaka Ryana a ja nie , no i trudno , ja wcale go nie potrzebuję , lecz czemu nie ?
fajnie byłoby się z kimś poprzytulać z wzajemną miłością.
Rodzice jak to rodzice , są zwykli no przyznam że są wyluzowani , i są spoko.Tata pracuje i mama też osiem dni w tygodniu. Mama w jakiejś kancelarii od 5 do 17:00. A tata od ponad dwóch lat jest prezesem jakiś firm ma różne godziny pracy , raz jedzie o 7:00 i raca o 12:00 w nocy , nieraz wpada na obiad i znowu gdzieś rusza.Więc prawie cały czas jesteśmy same z Amandą.I to jest spoko.
Teraz są wakacje i Kanada jest wypełniona dzieciakami jeżdzącymi na rolkach , rowerach , deskach , każdy tu się zna i mówi sobie tradycyjne ''Cześć''.
***
Było południe , obudziłam się bo nie spałam prawie całą noc , gadałam na skype i byłam na fejsie oraz twitterze.
Obudziło mnie szlamotanie się mojej siorki po moim pokoju.
-Co co , robisz ? - zapytałam zaspana , zakrywając rękami oczy.
-No co , sprzątam już południe , mogłabyś wstać - powiedziała rześko , aż mi dreszcze przeszły po plecach.
-No wyluzuj , już wstaje.- powiedziałam i poszłam się umyć i ubrać.
Po kilku minutach byłam na dole , rodzice jedli śnaidanie śmiejąc się do siebie , widać było że są w dobrych humorach.
-Zjesz z nami - zapytała mama .
-Nie chce mi się jeść. - powiedziałam
-Alison , masz coś zjeść bo utyjesz z głodu - powiedział tata uśmiechając się kontem oka.
Mama zaśmiała sie , a ja bez słowa podeszłam do kuchni, wziełam płatki , wsypałam je do stojącej już na blacie miski , pewnie ktoś się rozmyślił z jedzenia i zostawił ją , nie odkładając jej na swoje miejsce.
w każdym razie wsypałam do niej płatki , podeszłam do lodówki wzięłam mleko i wlałam je do płatek , potem podgrzałam to danie w mikrofalówce.
1:60 min. później wziełam jedzenie , i usiadłam przy stole z rodzicami.Zjadłam bez słowa i podeszła do mnie Amanda.
-Jedziesz może ze mną na plażę , bo tak ciepło dzisiaj .. ? - zapytała uśmechnięta.
-Ja ? no jasne. - pwiedziałam.
-No ale , Ryan też jedzie i chciał wiząć swojego kolege Justina , kojarzysz ?
-Ach taa , to ten Bieber ? sławny ten , tak ? - zapytałam , a oczy zaświeciły mi się jak żarówki.
-Tak , tak. To najlepszy przyjaciel Ryana i chcieliśmy go wziąć no i ciebie , w sumie zawsze z nami jeździsz. - powiedziała Amanda , uśmiechając się.
-Spoko , zastanaiwam się czemu mnie się pytasz - spojrzałam się na nią z uśmiechem. - hehe spoko , nie ma sprawy , dla mnie fajnie . A kiedy jedziemy ?
-No tearaz leć po kostium. - powiedziała Amanda.
-Spoko , już biegne.
Pobiegłam po kostium , ręcznik , krem , jakieś cukierki i okulary.
-Gotowa ! - krzyknęłam schodząc na dół.
-Ej ej , dziewczyny ale my wyjeżdżamy na trzy dni pamiętacie ? - powiedziała mama.
- Tak , wyluzuj mamo nie jesteśmy dziećmi - powiedziałam
- No ja myślę , ale jak wrócicie to nas nie bedzie w domu. - Powiedział tata.
-No spoko tato - powiedziała Amanda.
-Dobrze , ale nie wchodzcie głęboko do wody , proszę was.- wspomiała mama.
-No właśnie i zachowujcie się dobrze tam , potem możecie zaprosić swoich kumpli tutaj.
-O dobry pomysł - powiedziałam
-Dobra jedziemy już. Papa.- powiedziała Amanda.
-Pa pa - powiedziała mama i tata.
Poszliśmy z klamotkami do samochodu , siedział w nim sam Ryan.
-o hej , nie ma Justina ? - zapytałam wsiadając do samochodu .
-Nie , dojedzie bo paparazzi go zatrzymało . - powiedział zniesmaczony.
-To lipa - dodała Amanda.
-No zawsze mi kumpla zabiorę heheh - powiedział Ryan.
-No ale dojedzie na plaże ? - zapytałam.
-Tak, jasne Justin zawsze dotrzymuje słowa.To dobry dzieciak i kumpel. - powiedział Ryan skręcając w jakiś skręt i uśmiechając się do mnie.
-Tak wiem , no tak myślę. - powiedziałam.
-O to tu ! stawaj , masz tu wolne miejsce , parkuj. - powiedziała Amanda.
-Spokojnie kochanie widze - powiedział Ryan.
Wyszliśmy z samochodu , ja miałam japonki , Ryan klapki , a Amanda jakieś sandały.
Było ogromnie dużo ludzi na plaży i ledwo wcisnęliśmy się między jakieś nastolatki 15 letnie.
Rozłożyliśmy ręczniki i trochę pogadaliśmy , o wszyztskim co popadnie.
Ale znudziło się trochę i Amanda zaproponowała.
-Idziemy do wody ?
-Jasne - Powiedział Ryan.
-A ty Alison ? idziesz ? chodź ! - nalegała Amanda.
-Niee , potem troche ok ? - powiedziałam z u uśmiechem.
-No okej. - powiedziałą Amanda . I poszli się kąpać.
Po pietnastu minutach leżenia , poczułam jakby jakiś cień i usłyszałam.
-Ooomg ! To Justin ! kocham cie !
- O kurde ! to na serio ty !
-Fotkę !
-Autograf !
-Proszę cicho , zaraz wam wszystko dam.- powiedział Justin.
Ocknęłam się i zobaczyłam Justina robiącego sobie fotki z każdą nastolatką , był w okularach tak jak ja.
Po sesji podszedł do mnie ukucnął i powiedział.
-Hej Justin jestem , znasz mnie ? ty pewnie Alison co ? - powiedział miło.
Oparłam się rękami i powiedziałam .
-Tak . Zgadłeś mam na imie Alison , a ty jesteś ten Justin Bieber ? - powiedziałam uśmiechając się.
Justin patrzył mi się dość długo w oczy , poczulam dreszcze.Potem usiadł obok mnie.
- I co powiesz ? ile masz lat ? - zapytał mnie , patrząc się na mnie słodko.
-Mam 17 lat , a ty 18 ? nie mylę się ? - powiedziałam.
-Nie nie mylisz się. Hehe. - powiedział-Gdzie się podziały te wariaty ? o tu są ! '' Amanda i Ryan pomachali mu '' Justin im odmachał.
-Pszyszłeś sam ? dlaczego ? - zapytałam.
-No , urwałem się , nic nie mówiłem Kenn'emu , bedzie zły chyba.- powiedział Justin.
-No ale na co ? to nie możesz sam wychodzić ? - zapytałam.
-No raczej nie , moim kochani fani są nieobliczalni , mam też i antyfanów przecież , no oczywiście się ich nie boję . No co ty. - powiedział z dumą.
-No jasne wiem . - powiedziałam .
Zaśmialiśmy się oboje.
-Co się tak śmiejecie - przyszedł Ryan oraz Amanda , i z uśmiechem powitał ręką Justina.
-No a co hehh śmiejemy sie - powiedział Justin.
-No to spoko. - Powiedziała Alison.
Po godznie wspólnych pogawędek i brechów Ryan zaproponował Justinowi.
-Idziemy na piwo ?
-Tak. Ciekawe kto będzie kierował . - wtrąciła się ze śmiechem Amanda.
-Spokojnie , ty pokierujesz. - powiedział patrząc na Amandę.
-No jak mnie ładnie poprosisz , to morze - powiedziała patrząc mu się w oczy.
Ryan dał jej causa.
-To idziemy ? - zapytał ponownie.
-No to chodźmy . - powiedział.
Chłopacy poszli a my z Amandą zaczeliśmy gadać.
-I co podoba Ci się Justin ? - zapytała Amanda.
-Mi ? no to po to kazaliście mi tu przyjechać , chcecie mnie swatać ? - zapytałam zła.
-Nie ! to nie tak , przecież on ma dziewczynę. Rebeckę i chyba przyjdzie teraz z nimi. - Powiedziała Amanda.
-Ma dziewczynę ? aha spoko, no i dobrze. - powiedziałam , ale w głębi serca czułam nienawiść i zdradę , bo całkiem fajny ten Justin i seksownie przystojny.
-Dobrze ?! - zapytała ze zdziwieniem Amanda.
-No tak a co ? - powiedziałam patrząc się w piasek - Chodźmy sie pokąpać - zaproponowałam.
Poszliśmy sie Kąpać i wróciliśmy całe mokre , więc położyliśmy sie wysuszyć.
-O dziewczyny hej. - krzyknął Ryan.
Ockneliśmy sie i zauważyliśmy tą Rebeckę,
-O hej - powiedziała Amanda.
-Alison , to moja dziewczyna Rebecka , byla tutaj sama , więc ją wziąłem. - Powiedział Justin.
-Spoko , hej jestem Alion.
-Hey , jestem Rebacka - z jej ust wypłynęły same złe słowa , tak czułam.
-O nie ! zaczyna padać , zwijamy się. - Krzyknął Ryan.
-Jeju nie , nie , no nie , - sypały sie słowa z ust plażowiczów a nawet przekleństwa.
Zwinęliśmy sie i popędziliśmy do samochodu.
Kierowała Amanda . Pojechaliśmy do nas do domu.
-Ooo ładnie u was bardzo - powiedział Justin wchodząc do środka domu .
-Dziękuję , ty też masz ładnie hahaha - powiedziałam śmiejac się.
-Ahahhahaha .
-My i tak mamy ładniej - powiedziała przemądrzała Rebecka , dotykając ściany.
-Oczywiście - przygryzłam wargi bo miałam ochotę ją z tond wyprosić.
-Ej chodźcie do pokoju ! - krzyknęła Amanda ze swojego pokoju , Ryan już tam był. Rebecka pobiegła jak nie wiem co i zostawiła mnie i Justina samych .
-Wolna chata co ? - zapytał Justin.
-Jasne, pełen luz. - Odpowiedziałam patrząc sie w jego słodkie oczy.
-Nie ma to jak prawdziwy dom nie ? - powiedział Justin.
-No tak , masz racje. - odpowiedziałam.
-No ja to cały cas w trasie , albo w hotelach w innych krajach , - powiedział Bieber.
-Ojej to kiepsko . - powiedziałam krzywiac się.
-No , tak się cieszę ze na te wakacje jestem tutaj w moim mieście , gdzie jest mój prawdziwy dom. - Powiedział uradowany.
-No , też się cieszę twoim szczęściem hahahaha - powiedziałam smiejąc się.
-Ahahahahah. - Justi zaczął się śmiać.
Poszliśmy razem do pokoju Amandy , usiadłam na łóżku a Justin obok Rebecki.
Gadaliśmy sobie razem , wygłupialiśmy sie , tańczyliśmy , śmialiśmy się z fot każdego w telefonie.
Najbardziej przeszkadzało mi to że Rebacka ciągle mówiła co ma robić Justin.
No ale cóż moim zdaniem nie pasują do siebie , ale to jego wybór.
Nagle zadz. tel. do Justina.
-Tak ? Tak ? już idę - powiedział i odłożył wsadził tel. do spodni.
-Co jest ? - zapytałam
-Musimy lecieć - powiedział patrzac na mnie.
-aha szkoda. - powiedziałam
-Ja też idę z tobą - powiedział Ryan.
-No rybko ja też - powiedziała Rebecka.
Poszłam odprowadzić ich do furtki , lał deszcz , ale po Justina stał czarny Range Rower , to chyba Kenny.
-To pa - krzyknęłam.
-Pa - odp. Justin i Ryan.
Zamknęłam Furtke na kluch i pobiegłam do domu.
Cały wieczór minął szybko , bylam na kompie i gadałam z Justinem na Twitzerze i Fejsie. Miły chłopak.
Położyłam się spać o 00:00 jak zawsze. Jakoś tak , Amanda spała już dawno.
Ale ja lubie usypiać całkiem w nocy , gdy Boi przyjdzie i położy mi się w nogi.
Boi to mój piesek , Maltańczyk. Kocham psiaka.
Jest wtedy tak cieplusioo i miło.
***
a ptaki ślicznie śpiewają.
Jestem zwykłą nastolatką zamieszkującą duży dom z rodzicami , mamą i tatą oraz z siostrą Amandą która ma 18 lat.
Amanda jest moją siostrą a zarazem i najlepszą przyjaciółką.Jednym słowem jest spoko.Tylko że ona ma chłopaka Ryana a ja nie , no i trudno , ja wcale go nie potrzebuję , lecz czemu nie ?
fajnie byłoby się z kimś poprzytulać z wzajemną miłością.
Rodzice jak to rodzice , są zwykli no przyznam że są wyluzowani , i są spoko.Tata pracuje i mama też osiem dni w tygodniu. Mama w jakiejś kancelarii od 5 do 17:00. A tata od ponad dwóch lat jest prezesem jakiś firm ma różne godziny pracy , raz jedzie o 7:00 i raca o 12:00 w nocy , nieraz wpada na obiad i znowu gdzieś rusza.Więc prawie cały czas jesteśmy same z Amandą.I to jest spoko.
Teraz są wakacje i Kanada jest wypełniona dzieciakami jeżdzącymi na rolkach , rowerach , deskach , każdy tu się zna i mówi sobie tradycyjne ''Cześć''.
***
Było południe , obudziłam się bo nie spałam prawie całą noc , gadałam na skype i byłam na fejsie oraz twitterze.
Obudziło mnie szlamotanie się mojej siorki po moim pokoju.
-Co co , robisz ? - zapytałam zaspana , zakrywając rękami oczy.
-No co , sprzątam już południe , mogłabyś wstać - powiedziała rześko , aż mi dreszcze przeszły po plecach.
-No wyluzuj , już wstaje.- powiedziałam i poszłam się umyć i ubrać.
Po kilku minutach byłam na dole , rodzice jedli śnaidanie śmiejąc się do siebie , widać było że są w dobrych humorach.
-Zjesz z nami - zapytała mama .
-Nie chce mi się jeść. - powiedziałam
-Alison , masz coś zjeść bo utyjesz z głodu - powiedział tata uśmiechając się kontem oka.
Mama zaśmiała sie , a ja bez słowa podeszłam do kuchni, wziełam płatki , wsypałam je do stojącej już na blacie miski , pewnie ktoś się rozmyślił z jedzenia i zostawił ją , nie odkładając jej na swoje miejsce.
w każdym razie wsypałam do niej płatki , podeszłam do lodówki wzięłam mleko i wlałam je do płatek , potem podgrzałam to danie w mikrofalówce.
1:60 min. później wziełam jedzenie , i usiadłam przy stole z rodzicami.Zjadłam bez słowa i podeszła do mnie Amanda.
-Jedziesz może ze mną na plażę , bo tak ciepło dzisiaj .. ? - zapytała uśmechnięta.
-Ja ? no jasne. - pwiedziałam.
-No ale , Ryan też jedzie i chciał wiząć swojego kolege Justina , kojarzysz ?
-Ach taa , to ten Bieber ? sławny ten , tak ? - zapytałam , a oczy zaświeciły mi się jak żarówki.
-Tak , tak. To najlepszy przyjaciel Ryana i chcieliśmy go wziąć no i ciebie , w sumie zawsze z nami jeździsz. - powiedziała Amanda , uśmiechając się.
-Spoko , zastanaiwam się czemu mnie się pytasz - spojrzałam się na nią z uśmiechem. - hehe spoko , nie ma sprawy , dla mnie fajnie . A kiedy jedziemy ?
-No tearaz leć po kostium. - powiedziała Amanda.
-Spoko , już biegne.
Pobiegłam po kostium , ręcznik , krem , jakieś cukierki i okulary.
-Gotowa ! - krzyknęłam schodząc na dół.
-Ej ej , dziewczyny ale my wyjeżdżamy na trzy dni pamiętacie ? - powiedziała mama.
- Tak , wyluzuj mamo nie jesteśmy dziećmi - powiedziałam
- No ja myślę , ale jak wrócicie to nas nie bedzie w domu. - Powiedział tata.
-No spoko tato - powiedziała Amanda.
-Dobrze , ale nie wchodzcie głęboko do wody , proszę was.- wspomiała mama.
-No właśnie i zachowujcie się dobrze tam , potem możecie zaprosić swoich kumpli tutaj.
-O dobry pomysł - powiedziałam
-Dobra jedziemy już. Papa.- powiedziała Amanda.
-Pa pa - powiedziała mama i tata.
Poszliśmy z klamotkami do samochodu , siedział w nim sam Ryan.
-o hej , nie ma Justina ? - zapytałam wsiadając do samochodu .
-Nie , dojedzie bo paparazzi go zatrzymało . - powiedział zniesmaczony.
-To lipa - dodała Amanda.
-No zawsze mi kumpla zabiorę heheh - powiedział Ryan.
-No ale dojedzie na plaże ? - zapytałam.
-Tak, jasne Justin zawsze dotrzymuje słowa.To dobry dzieciak i kumpel. - powiedział Ryan skręcając w jakiś skręt i uśmiechając się do mnie.
-Tak wiem , no tak myślę. - powiedziałam.
-O to tu ! stawaj , masz tu wolne miejsce , parkuj. - powiedziała Amanda.
-Spokojnie kochanie widze - powiedział Ryan.
Wyszliśmy z samochodu , ja miałam japonki , Ryan klapki , a Amanda jakieś sandały.
Było ogromnie dużo ludzi na plaży i ledwo wcisnęliśmy się między jakieś nastolatki 15 letnie.
Rozłożyliśmy ręczniki i trochę pogadaliśmy , o wszyztskim co popadnie.
Ale znudziło się trochę i Amanda zaproponowała.
-Idziemy do wody ?
-Jasne - Powiedział Ryan.
-A ty Alison ? idziesz ? chodź ! - nalegała Amanda.
-Niee , potem troche ok ? - powiedziałam z u uśmiechem.
-No okej. - powiedziałą Amanda . I poszli się kąpać.
Po pietnastu minutach leżenia , poczułam jakby jakiś cień i usłyszałam.
-Ooomg ! To Justin ! kocham cie !
- O kurde ! to na serio ty !
-Fotkę !
-Autograf !
-Proszę cicho , zaraz wam wszystko dam.- powiedział Justin.
Ocknęłam się i zobaczyłam Justina robiącego sobie fotki z każdą nastolatką , był w okularach tak jak ja.
Po sesji podszedł do mnie ukucnął i powiedział.
-Hej Justin jestem , znasz mnie ? ty pewnie Alison co ? - powiedział miło.
Oparłam się rękami i powiedziałam .
-Tak . Zgadłeś mam na imie Alison , a ty jesteś ten Justin Bieber ? - powiedziałam uśmiechając się.
Justin patrzył mi się dość długo w oczy , poczulam dreszcze.Potem usiadł obok mnie.
- I co powiesz ? ile masz lat ? - zapytał mnie , patrząc się na mnie słodko.
-Mam 17 lat , a ty 18 ? nie mylę się ? - powiedziałam.
-Nie nie mylisz się. Hehe. - powiedział-Gdzie się podziały te wariaty ? o tu są ! '' Amanda i Ryan pomachali mu '' Justin im odmachał.
-Pszyszłeś sam ? dlaczego ? - zapytałam.
-No , urwałem się , nic nie mówiłem Kenn'emu , bedzie zły chyba.- powiedział Justin.
-No ale na co ? to nie możesz sam wychodzić ? - zapytałam.
-No raczej nie , moim kochani fani są nieobliczalni , mam też i antyfanów przecież , no oczywiście się ich nie boję . No co ty. - powiedział z dumą.
-No jasne wiem . - powiedziałam .
Zaśmialiśmy się oboje.
-Co się tak śmiejecie - przyszedł Ryan oraz Amanda , i z uśmiechem powitał ręką Justina.
-No a co hehh śmiejemy sie - powiedział Justin.
-No to spoko. - Powiedziała Alison.
Po godznie wspólnych pogawędek i brechów Ryan zaproponował Justinowi.
-Idziemy na piwo ?
-Tak. Ciekawe kto będzie kierował . - wtrąciła się ze śmiechem Amanda.
-Spokojnie , ty pokierujesz. - powiedział patrząc na Amandę.
-No jak mnie ładnie poprosisz , to morze - powiedziała patrząc mu się w oczy.
Ryan dał jej causa.
-To idziemy ? - zapytał ponownie.
-No to chodźmy . - powiedział.
Chłopacy poszli a my z Amandą zaczeliśmy gadać.
-I co podoba Ci się Justin ? - zapytała Amanda.
-Mi ? no to po to kazaliście mi tu przyjechać , chcecie mnie swatać ? - zapytałam zła.
-Nie ! to nie tak , przecież on ma dziewczynę. Rebeckę i chyba przyjdzie teraz z nimi. - Powiedziała Amanda.
-Ma dziewczynę ? aha spoko, no i dobrze. - powiedziałam , ale w głębi serca czułam nienawiść i zdradę , bo całkiem fajny ten Justin i seksownie przystojny.
-Dobrze ?! - zapytała ze zdziwieniem Amanda.
-No tak a co ? - powiedziałam patrząc się w piasek - Chodźmy sie pokąpać - zaproponowałam.
Poszliśmy sie Kąpać i wróciliśmy całe mokre , więc położyliśmy sie wysuszyć.
-O dziewczyny hej. - krzyknął Ryan.
Ockneliśmy sie i zauważyliśmy tą Rebeckę,
-O hej - powiedziała Amanda.
-Alison , to moja dziewczyna Rebecka , byla tutaj sama , więc ją wziąłem. - Powiedział Justin.
-Spoko , hej jestem Alion.
-Hey , jestem Rebacka - z jej ust wypłynęły same złe słowa , tak czułam.
-O nie ! zaczyna padać , zwijamy się. - Krzyknął Ryan.
-Jeju nie , nie , no nie , - sypały sie słowa z ust plażowiczów a nawet przekleństwa.
Zwinęliśmy sie i popędziliśmy do samochodu.
Kierowała Amanda . Pojechaliśmy do nas do domu.
-Ooo ładnie u was bardzo - powiedział Justin wchodząc do środka domu .
-Dziękuję , ty też masz ładnie hahaha - powiedziałam śmiejac się.
-Ahahhahaha .
-My i tak mamy ładniej - powiedziała przemądrzała Rebecka , dotykając ściany.
-Oczywiście - przygryzłam wargi bo miałam ochotę ją z tond wyprosić.
-Ej chodźcie do pokoju ! - krzyknęła Amanda ze swojego pokoju , Ryan już tam był. Rebecka pobiegła jak nie wiem co i zostawiła mnie i Justina samych .
-Wolna chata co ? - zapytał Justin.
-Jasne, pełen luz. - Odpowiedziałam patrząc sie w jego słodkie oczy.
-Nie ma to jak prawdziwy dom nie ? - powiedział Justin.
-No tak , masz racje. - odpowiedziałam.
-No ja to cały cas w trasie , albo w hotelach w innych krajach , - powiedział Bieber.
-Ojej to kiepsko . - powiedziałam krzywiac się.
-No , tak się cieszę ze na te wakacje jestem tutaj w moim mieście , gdzie jest mój prawdziwy dom. - Powiedział uradowany.
-No , też się cieszę twoim szczęściem hahahaha - powiedziałam smiejąc się.
-Ahahahahah. - Justi zaczął się śmiać.
Poszliśmy razem do pokoju Amandy , usiadłam na łóżku a Justin obok Rebecki.
Gadaliśmy sobie razem , wygłupialiśmy sie , tańczyliśmy , śmialiśmy się z fot każdego w telefonie.
Najbardziej przeszkadzało mi to że Rebacka ciągle mówiła co ma robić Justin.
No ale cóż moim zdaniem nie pasują do siebie , ale to jego wybór.
Nagle zadz. tel. do Justina.
-Tak ? Tak ? już idę - powiedział i odłożył wsadził tel. do spodni.
-Co jest ? - zapytałam
-Musimy lecieć - powiedział patrzac na mnie.
-aha szkoda. - powiedziałam
-Ja też idę z tobą - powiedział Ryan.
-No rybko ja też - powiedziała Rebecka.
Poszłam odprowadzić ich do furtki , lał deszcz , ale po Justina stał czarny Range Rower , to chyba Kenny.
-To pa - krzyknęłam.
-Pa - odp. Justin i Ryan.
Zamknęłam Furtke na kluch i pobiegłam do domu.
Cały wieczór minął szybko , bylam na kompie i gadałam z Justinem na Twitzerze i Fejsie. Miły chłopak.
Położyłam się spać o 00:00 jak zawsze. Jakoś tak , Amanda spała już dawno.
Ale ja lubie usypiać całkiem w nocy , gdy Boi przyjdzie i położy mi się w nogi.
Boi to mój piesek , Maltańczyk. Kocham psiaka.
Jest wtedy tak cieplusioo i miło.
***
Pierwszy post i zapowiedzenie
Hej , mam zamiar pisać tutaj bloga.
Myślę że wam się spodoba.
Bardzo fajnie byłoby gdybyście napisali mi komenty lub dodawali się do obserwatorów.
Komentarze mogą być co wam się podoba a co nie , abym wiedziała co i jak mam pisać.
Zaraz dodam pierwszy rozdział , myślę że będzie wam się miło czytało ten blog.
Pa.
Myślę że wam się spodoba.
Bardzo fajnie byłoby gdybyście napisali mi komenty lub dodawali się do obserwatorów.
Komentarze mogą być co wam się podoba a co nie , abym wiedziała co i jak mam pisać.
Zaraz dodam pierwszy rozdział , myślę że będzie wam się miło czytało ten blog.
Pa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)